sobota, 19 listopada 2011

Smena 8M czyli mroczny przedmiot....

Mroczny przedmiot...bynajmniej nie pożądania każdego gówniarza idącego do I Komunii Św. z pokolenia obecnych 35-latków. Ale każdy (no prawie) był obdarowywany tym czymś, co szumnie nazywano aparatem fotograficznym. Budowa i optyka jest co najmniej snem szalonym jakiegoś radzieckiego uczonego. Zawsze urzekały mnie piktogramy określające czas naświetlania materiału. Ale żeby nie było. Owe wynalazki typu Smena i Vilia spod znaku Łomo doczekały się szerokiej rzeszy fanów eksperymentujących z fotografią analogową w XXI w.
Niestety żaden z pokazanych powyżej egzemplarzy będących moimi śmieciowymi zbiorami nie nadaje się do robienia zdjęć. A moja pierwszokomunijna Smena skończyła swój żywot jako popielniczka  w czasach wczesnego Orłowa jakieś 20 lat temu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz