niedziela, 8 stycznia 2012

Dno


Kolejny śmieć prawdziwy ze zbiorów feyga: dno, a w zasadzie denko od przedwojennego słoja do konserwowania żywności.Właściciel owego szkiełka znalazł je na cmentarzu w Gdyni Kolibkach. Na miejscu ostatniego spoczynku słój zapewne wylądował kiedyś w charakterze gustownego wazonu na kwiaty. Jednak sam nie spoczął na wieki razem z tymi, którym służył. Feyg wygrzebał jego resztki ze śmieci, przygarnął do serca i teraz darowujemy mu żywot wirtualno-wieczny.

Słoje te popularnie zwano wekami (od najpopularniejszego patentu i wyrobów Wecka), chociaż podobnych patentów było kilka, jak chociażby wyżej pokazane szczątki Rex'a.Tak prezentował się słój na rycinie w poradniku wydawanym przez samą firmę na początku XX w. :




Tak wyglądała cała maszyneria do konserwacji żywności w słojach Rex'a:



To był świat w zupełnie starym stylu...bez polepszaczy, wzmacniaczy, ulepszaczy, barwników, konserwantów i całej tablicy Mendelejewa pod pokrywką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz