poniedziałek, 23 stycznia 2012

Made in DDR

Suszarka przywieziona z DDR'u. Ależ to były czasy...wyjazd młodzież na obóz do NRD, a po powrocie prezencik dla cioci ;-) Prezent przetrwał do dziś i działa... 30 lat... 

Nie wiem jak oni to robili, kabel się nie przetarł, nigdy się nie przegrzała, nic się samo nie uszkodziło, przełączniki działają... kilka razy mi spadła... No nie wiem... Ci Niemcy ze wschodu to jacyś dziwni byli, nawet podobno wieczną żarówkę zrobili...

Cuda z DDR'a!



4 komentarze:

  1. Oooo! Też taką mam, tyle że mamie podczas wycieczki do NRD trafił trafił mi się jakiś gorszy egzemplarz - dawno temu po upadku pękła obudowa, niestety po sklejeniu działała tylko pewien czas, gdyż współpracy odmówiła grzałka...
    Pozdrawiam: Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm...mi to urządzenie przypomina coś zgoła innego ;)))
    Ale moja mama, też miała taką, tylko w kolorze wściekłego pomidora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam - sprzęt AGD z Enerdowa jest chyba niezniszczalny. Do dziś mam mikser kupiony jeszcze w latach 80. Bez żadnej awarii nadal działa:-)))
    Pozdrawiam
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda. Ja też mam enerdowski mikser marki AKA. Z tego co pamiętam to ojciec przywiózł go z delegacji w prezencie dla mamy we wczesnych latach '80. Pełen wypas był - normalnie komunistyczny KitchenAid!!!
    Kilkanaście lat temu go dostałam w "spadku" i służy nadal :)))

    OdpowiedzUsuń