Pamiątka z dzieciństwa. Jestem posiadaczką tej książeczki dla bardzo małych dzieci od przysłowiowego zawsze. Odziedziczyłam ją po moim starszym kuzynostwie - Ali i Waldku. Ta zabawka wykonana przez krakowską, prywatną inicjatywę w 1964 r. dzięki arcy kolorowym obrazkom i prostemu patencikowi "uruchamiającemu" ABC była jedną z najfajniejszych książeczek mojego bardzo wczesnego dzieciństwa. Sentymentalny, kartonowy, leciwy gadżet z czasów kiedy multimedia nawet naukowcom się nie śniły.
Wnętrze książeczki:
Tylna okładka i stopka wydawnicza:
Dzisiejszy odcinek sponsorowała literka Ż. Ż jak żaba oczywiście :))) :
Re re kum kum
Doskonale pamiętam z zamierzchłych lat mojego szczęśliwego i wielce ekscytującego dzieciństwa takie książki ,które jak się otworzyło to na środku powstawał domek np. Baby Jagi. :))))))
OdpowiedzUsuńŚwięta racja!!! Były takie wynalazki i jak się otwierało, to różne światy się tworzyły...
OdpowiedzUsuńA teraz co pozostało otwierać do tworzenia innych światów? Laptopy i butelki z C2H5OH. Bynajmniej szefostwo tego blogu tak czyni ;)))